Carlos Alcaraz o rywalizacji z Sinnerem: „Wiem, że mam jeszcze wiele do poprawienia, ale wiem, czego chcę”.
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2F566%2F037%2F1ba%2F5660371ba8e2377244f9cec5e5985e87.jpg&w=1280&q=100)
Carlos Alcaraz powrócił. Murcianin naładował baterie tego lata i z determinacją zmierza do Cincinnati Masters 1000. Przed nim jeszcze długa droga, ale jego głównym celem jest ponowne zostanie numerem jeden . Aby to osiągnąć, wie, że prędzej czy później będzie musiał ponownie spotkać Jannika Sinnera .
„Jestem zadowolony z moich wyników, ale chcę się dalej rozwijać” – powiedział podczas Dnia Mediów . „Teraz najważniejsze jest, żeby nadal cieszyć się torem, dobrze się bawić… i tak, odzyskanie pierwszego miejsca również jest w moim zasięgu ” – dodał z uśmiechem.
Alcaraz przybywa do Cincinnati. Cieszę się, że znów zobaczę Carlitosa na kortach twardych
— The Tennis Letter (@TheTennisLetter) 5 sierpnia 2025 r.
Mimo przewagi Alcaraz nie spoczywa na laurach. Wie, że Sinner jest z nim, że ci dwaj będą walczyć o wszystko przez lata. I to go nie przytłacza, wręcz przeciwnie, motywuje. „ Cieszę się, że mówi się o naszej rywalizacji ; myślę, że mamy przed sobą wiele lat . Ludzie mogą mówić, co chcą, ja się nad tym nie rozwodzę” – powiedział.
Wspomnienia z WimbledonuFinał Wimbledonu to cierń, który wciąż boli. Alcaraz przegrał z Włochem i choć zmierzył się z nim twarzą w twarz, to było dla niego nowe doświadczenie. „Przegrać finał Wielkiego Szlema było ciężko, ale wyszedłem z tego dumny. Cieszę się, że mogłem w nim zagrać. To przytrafiało się wszystkim wielkim . Zajęło mi kilka godzin, żeby to przetrawić, ale wyszedłem z tego z podniesioną głową ” – powiedział.
Jasne jest, że Carlos nie ma problemu z wyrażaniem swoich myśli. Nie ukrywa się i nie szuka wymówek. „ Wiem, że mam wiele do poprawienia , ale wiem, czego chcę. I jestem gotowy do działania” – powiedział.
Cincinnati to pierwszy krok. Potem nadchodzi US Open, z kolejnymi turniejami i większą stawką punktów... i kto wie, ile jeszcze pojedynków z Sinnerem . Sezon wkracza w decydującą fazę , a Alcaraz wraca na scenę, chętny, by zrobić furorę.
Jeśli Murcianin cokolwiek udowodnił przez lata, to to, że nie musi się przebierać za gwiazdę, żeby zachowywać się jak gwiazda. Rywalizuje bez strachu i uśmiecha się nawet po porażkach . Teraz, mając na oku Sinnera i pozycję lidera, wraca na scenę z ambicją, która uczyniła go jednym z największych.
El Confidencial